Poniższe anegdoty i powiedzenia zasłyszano wśród dzieci z naszego przedszkola. Życzymy miłej lektury.
Mama pyta synka po obejrzeniu filmu:
- Dokąd jeżdżą śmieciarki?
Na co on odpowiada:
- Mamo, nie interesuj się... (chłopiec 5 lat)
Przesłane przez mamę Mii:
Odgadywałysmy z Mią zagadki o zwierzętach gospodarskich - gdzie kto mieszka? Wszystko szło świetnie, aż doszłyśmy do pytania o świnki. Mia nie mogła sobie przypomnieć jak nazywa sie dom świń, więc podpowiadam - CHLE....
Na co Mia - CHLEBAK????
Podczas zajęć matematycznych pani pokazuje dzieciom podstawowe figury geometryczne.
Zwraca się do nich z pytaniem: Co to jest? wskazując na prostokąt.
- Deska - odpowiada Szymon (4 lata)
Zajęcia dydaktyczne w grupie 3latków. Pani pokazując ilustracje ptaków, które zostają z nami na zimę, mówi ich nazwy:
sikorka, gil, wróbelek.
Następnie prosi, aby dzieci powtórzyły nazwy ptaków, które będzie ona będzie pokazywać.
- Sikorka, glut, wróbelek - odpowiada Patryk (3,5 lat)
Pani podczas zajęć prosi, aby dzieci podawały wyrazy na głoskę "C".
- Cykadełko - zgłasza się nagle Igor (4,5 lat)
Po zakończonym występie, w oczekiwaniu na werdykt jury, do nauczycielki podchodzi Wiktoria (6 lat) i pyta:
- Proszę Pani, czy jest już ferdek? (werdykt)
Rankiem 8 marca w Dniu Kobiet do nauczycielki podchodzi Igor (4,5 lat):
- Przyniosłem pani jupitana.
W czasie realizacji tematu o wymarzonych zawodach, które dzieci chciałyby wykonywać jak dorosną:
- Ja chciałbym być milionerem - odpowiedział Błażej (6 lat)
W czasie spaceru wybraliśmy się w okolice Suchedniowskiego Ośrodka Kultury.
W pewnym momencie odzywa się Hania (5 lat):
- Proszę pani, przechodzimy obok domu kultury. Musimy się skulturować.
Rozmawiają dwie nauczycielki:
- Dobrze, że dzisiaj kończę wcześniej, to pójdę umyć okna.
Na to reaguje jeden chłopiec (5 lat), który słyszał wypowiedź pani:
- A to jesteś służącą?
- Moja ciocia pracuje w kiełbasiarni (sklepie mięsnym) - chwali się Zuzia (6 lat)
Dzieci bawiąc się wyjrzały przez okno, zobaczyły tam kilka pań pracujących w przedszkolu, jak po skończonej pracy wychodziły z przedszkola do domu, więc zapukały w okno nagle nauczyciel słyszy:
- Pomachała nam pani żółty fartuszek (chodziło o jedną z pań woźnych, która w pracy ubrana była w faruch koloru żółtego.
Nauczyciel pyta dzieci:
- Kto kieruje samochodem (chodzi o kierowcę), a Maja (lat 4) odpowiada:
- Kierownik.
Nauczyciel pyta dzieci:
- Kto robi zdjęcia (chodziło o fotografa), a Maja (lat 4) odpowiada:
- Pan burmistrz.
Podczas zadawania zagadek dla dzieci o zawodach nauczyciel pyta dzieci:
- Kto pracuje w kopalni? - ale odpowiedź nie padła, więc zadaje pytanie pomocnicze:
- Kto wydobywa węgiel? - ale odpowiedzi nadal nie ma.
W końcu nauczyciel podpowiada:
- gó…., gó….
A Maja (lat 4) odpowiada:
- Górwiel
- Jak nazywa się pan, który pracuje z aparatem fotograficznym i robi zdjęcia? - pyta pani podczas zajęć.
- Zdjęciarz - odpowiada Marysia (4 lata).
Podczas spaceru pani pokazuje dzieciom pąki na krzewach. Mówi, że dnia poprzedniego widziała już bazie kotki.
Prosi dzieci, aby przyniosły do kącika przyrodniczego bazie kotki.
Na co Błażej (4 lata) bardzo poważnie odpowiada:
- Ale ja nie mam kota w domu.
Dzieci oglądają urządzenia w domu. Podają ich nazwy oraz zastosowanie.
- Szywarka do ubrań - nazywa jedno z nich Zuzia (4 lata).
Na pytanie nauczycielki, co robi mama, Piotruś (4 lata) odpowiada:
- Mama siedzi z moim dzieckiem w domu.
Po przedstawieniu jasełkowym Borys (5 lat) mówi do mamy z żalem w glosie:
- Już nigdy nie będę królem.
- Dlaczego? - pyta mama.
- Bo wszyscy się śmiali z mojej korony; Matka Boska, święty Józef, a nawet mały Jezusek.
Podchodzi Zuzia (4,5 lat) do nauczycielki i mówi:
- Chciałam narysować ludzia, ale nie mogę się skupić.
Rodzice mieli Mai kupić ubranie potrzebne do występu. Nauczycielka następnego dnia pyta dziewczynki, czy ma już strój.
- Tak - odpowiada Maja (5 lat).
- Kiedy rodzice kupili? - pyta pani.
- W nocy - stwierdza dziewczynka.
W tym tygodniu dzieci poznają wiadomości o życiu na Arktyce i Antarktydzie.
Nauczycielka pyta: - Jakie znacie zwierzęta zamieszkujące Antarktydę?
- Lejenie - odpowiada Ewa (5 lat)
Sebastian (5 lat) mówi do koleżanki:
- Ja też kiedyś będę miał siostrzyczkę. Jak tatuś zostanie dyrektorem.
Pani mówi, że jutro będą mieć w grupie gościa.
- Wiem, pana "grzyba" (mając na myśli leśnika) - odpowiada Kuba Ch. (5 lat)
Pani pyta Marysię, jakie ma zwierzątka w domu.
- Mam kotki, pieska, węża, rybki.
- I jeszcze jakieś? - dopytuje pani.
- Siostrę - odpowiada bez namysłu Marysia (3,5 lat).
Babcia pyta Mariankę, czy był u niej wczoraj Mikołaj.
- Tak, był - odpowiada Marianka (4,5 lat).
- Przyniósł mi dużo prezentów i słodycze. Ale jeszcze nie dostałam parasolki z Elzą - dodaje dziewczynka.
- Podziel na sylaby słowo "rak" - prosi pani.
- Nie - bo - rak - odpowiada Oliwier (5 lat).
Zagadka: Co to za maszyna, posłuchajcie dzieci.
Wrzuć do niej marchewkę, a soczek wyleci?
- Soknica - odpowiedział Kuba (5 lat).
- Proszę pani, dziś gra Polska z Gdanią - mówi Kuba (5 lat).
Dzieci idą na spacer w pobliżu przedszkola. Przechodzą obok kwiaciarni.
- Tu jest kwiatownia, mozna kupić kwiatki - mówi Zuzia (4 lata).
- Co robi pani Jola w przedszkolu? - pyta nauczycielka dzieci w jednej z młodszych grup.
- Ma okulary, bo nie widzi - odpowiada Zuzia (4 lata).
- Mam w domu baletki - mówi Madzia (3,5 lat) do nauczycielki.
- Bo idę do baletnej szkoły.
Z powodu upałów okna w przedszkolu były otwarte. Dzieci przechodziły przez szatnię.
Nagle Michałek (3 lata) stwierdził:
- Okno otworzęte.
Kto pomaga lekarzowi przy zabiegu? - pyta nauczycielka dzieci.
- Pomocniczka - odpowiada Julia (5 lat)
Dzieci poznawały zwierzęta egzotyczne. Posługując się ilustracjami, chciały się pochwalić nauczycielce z innej grupy,
że pamiętają ich nazwy.
Andrzejek (5 lat) pokazując tukany mówi:
- Mały kutan, duży kutan.
W jakim sklepie można kupić buty? - pyta pani dzieci.
- W zielonym - odpowiada po chwili namysłu Staś (4 lata).
- Jak nazywa się sklep, w którym mozna kupić książki? - pyta pani podczas zajęć.
- Książarnia - odpowiada Remik (4,5 lat)
Dzieci wracały ze spaceru. Wszystkie ubrane w kamizelki odblaskowe.
Przechodnie je podziwiali, niektórzy głośno i z uśmiechem wyrażali swój zachwyt na ich wygląd.
Jeden z panów powiedział: "Jak oni pięknie wyglądają. Zupełnie jak laleczki."
Na to z poważną miną odzywa się Michał (3 lata):
- Ja nie jestem lalecka, tylko chłopcyk.
Podczas spaceru dzieci rozpoznawały kwiaty, które rosły w ogrodzie.
- To jest przebilec - mówi Wojtek (5 lat)
Dzieci podsumowują wiadomości z całego tygodnia dotyczące oznak wiosny.
-Jak nazywają się te białe kwiatki? - pyta pani wskazując zdjęcie zawilców.
- Zawiasy - odpowiada Hania (3,5 lat).
- Jak nazywa się pani, która sprzedaje w sklepie? - pyta pani podczas zajęć.
- Sprzedawka - odpowiada Laura (4 lata).
Dzieci nazywały przedmioty kuchenne znajdujące się na ilustracji.
- To jest mikser.
- A to? - nauczycielka wskazuje na widełki od miksera.
- To jest takie kręcidło - odpowiada Julia (4 lata).
- A wie pani, że tata Julki złamał nogę, bo skacznął - informuje nauczycielkę Marianka (4 lata).
- Z czego zrobiony jest smyczek do wiolonczeli? - pyta pani podczas koncertu Filharmonii Świętokrzyskiej.
- Ze sznurków - słychać odpowiedź Andrzejka (5 lat).
Podczas koncertu Filharmonii Świętokrzyskiej jedna z pań grała na wiolonczeli. Instrument ten jest znany dzieciom.
Pani prowadząca poprosiła o przypomnienie jego nazwy.
- Wiolentyna - śmiało odpowiedział Piotruś (4 lata).
Wiktoria (4 lata) chwali się swojej pani:
- A wie pani, że ja będę miała brata ciotkowego?
Wiktor (4 lata) pokazując nauczycielce swój breloczek mówi:
- A to jest moje wisiełko.
Dzieci omawiają swoje zabawki przyniesione z domu. Jeden z chłopców prezentuje swój helikopter.
- A co to jest, tu na dole - pyta nauczycielka wskazując płozy.
- To są lądowaczki - odpowiada Kuba (4 lata).
Na zajęciach o tematyce bożonarodzeniowej pani rozmawia z dziećmi o narodzeniu Pana Jezusa.
Po zaprezentowaniu krótkiej historyjki pyta:
- Kto powie, gdzie urodził się Pan Jezus?
- W ... studzience - odpowiada bez namysłu Julia (3 lata).
Pani omawia z dziećmi ozdoby, jakie można zawiesić na choince. Prezentuje ozdoby, a dzieci nazywają.
Pokazuje łańcuch. Dzieci zastanawiają się dłuższą chwilę nad nazwą.
- To jest sznurowadło - odpowiada Julka (3 lata).
Podczas zabawy w kole dzieci bawią się w naśladowanie instrumentów głosem i gestem.
Nauczycielka prosi Sebastiana, by podał nazwę wybranego instrumentu.
- Teraz będziemy grać na ... kangurynie - odpowiada Sebastian (4 lata).
Pani zadaje zagadki dotyczące urządzeń elektrycznych używanych w domu.
- Jak nazywa się urządzenie, w którym możemy odgrzać jedzenie?
- Kucharka - odpowiada Remik (4 lata).
Pani podczas zajęć pyta dzieci, czym jest stół szwedzki?
- Stół szwedzki to jest takie coś, żeby pani ręce nie bolały - odpowiada Kuba (4 lata).
Pani pyta dzieci:
- Skąd mamy węgiel?
- Z castoramy - odpowiada Remik (4 lata).
- Kto pracuje w kopalni? - pyta pani dzieci podsumowując wiadomości o górniku.
- Krasnoludki - odpowiada Olek (4 lata).
Dziewczynki podczas zabawy rozstawiają krzesełka.
- Do czego potrzebne są wam te krzesełka? - pyta pani.
- Będziemy bawić się w kin - odpowiada Marianka (4 lata).
Pani w grupie starszaków rozmawia z dziećmi o zasadach higieny.
- Czemu w ogóle trzeba po skorzystaniu z toalety zamknąć klapę sedesu?
- Żeby pieniądze z domu nie uciekały - odpowiada Franek (5 lat).
- Zróbcie wszyscy koło - prosi pani dzieci.
- Daj mi rękę Malwinka, to się do ciebie przyczepię - mówi Staś (3 lata).
- Na jakim drzewie rosną kasztany? - pyta pani.
- U nas - odpowiada Ala (4 lata).
- Na jakim drzewie rosną żołędzie? - pyta pani dzieci podczas zajęć.
- Na żołędziowym - odpowiada Remigiusz (4 lata).
Na spacerze Remigiusz (4 lata) widząc pszczoły na kwiatach mówi:
- A kiedyś w lato to mnie urządziła pszczoła.
Pani przed wyjściem na plac przypomina dzieciom, żeby założyły nakrycie głowy.
Na co Zuzia (4 lata), wskazując na różową opaskę zdobiącą jej głowę, odpowiada:
- A ja już mam nakrycie.
Oliwier (4 lata) mówi do pani poważnym tonem:
- A ja już jestem duży, bo mam długie spodnie.
- Jak nazywa się miejsce, z którego startują lub na nim lądują samoloty? - pyta pani.
- Lodowisko - odpowiada Julia (5 lat).
Po zapoznaniu dzieci z etapami powstawania książki, pani zadaje pytanie podsumowujące:
- Dzieci, z czego robi się książki?
- Z drewna - odpowiada bez namysłu Kuba (4 lata).
- A wie pani, że wczoraj padał granat - mówi Julia (5 lat).
- A jak on wyglądał? dopytuje nauczycielka.
- To takie małe białe kuleczki - odpowiada Julia.
W poniedziałek, dzień po wyborach prezydenckich, do przedszkola przychodzi Kuba (4 lata) i oznajmia nauczycielce:
- A wie Pani, że wybory wygrał Andrzej Duda? A Komorowska je przegrała...
Pani pokazuje dzieciom ilustrację biedronki i pyta "Jaki to owad"?
Sklep - odpowiada bez zastanowienia Zosia (6 lat).
Co robi rolnik? Pyta pani dzieci podczas zajęć dydaktycznych.
Jeździ na rolkach! Odpowiada Filip (4 lata).
Dzieci rozmawiają na temat zwyczajów nadchodzących świąt wielkanocnych.
Pani pyta: Jak nazywają się pomalowane jajka, które wkładamy do koszyczka?
Odpowiada Blanka (5 lat): Pisaczki.
Julia (3 lata) chciała przynieść pani do przedszkola przebiśniegi, które zerwała w swoim ogródku.
W drodze do przedszkola wielokrotnie powtarzała ich nazwę. Po pewnym czasie mama pyta dziewczynki:
To jak się nazywają te kwiatki?
- Przebitki - odpowiada Julka.
Dzieci po zakończonych zajęciach dydaktycznych utrwalały nazwy kwiatów wiosennych: krokus, żonkil, tulipan...
O jednym zapomniały, więc nauczycielka pyta.
- A te małe zółte kwiatuszki w kształcie dzbanuszków?
Dzieci się zastanawiają, a po chwili pani podpowiada: Pie...
- ...Pierścionki... - odpowiada Angelika (lat 5)
Po skończonej zabawie Wiktor (lat 5) posprzątał zabawki i podchodzi do nauczycielki mówiąc:
- Proszę Pani sprzątnąłem już wszystkie zabawki ale dzieci nie zdążyłem......
Podczas koncertu filharmonii muzycy zagrali melodię walczyka. Po usłyszeniu dzieci miały odpowiedzieć jaki taniec można tańczyć przy tej melodii.
Zgłasza się Zosia (5 lat): "walec" - odpowiada z przejęciem.
Kubuś (3 lata): A wie Pani, że ja widziałem jebronkę...
A gdzie ją widziałeś? - pyta nauczycielka.
Na trawie.
Wiktor (3 lata) podchodzi do nauczycielki i mówi: Ciem tąsiećke (książeczkę :))
Ciocia miała kupić Mariance (3 lata) kapcie. Pyta dziecka: Jakie mam Ci kupić te kapcie??
Na co Marianka odpowiada: No duże, bo już jestem duża.
Ciocia dopytuje dalej: a gdzie mam je kupić??
W sprzedajni - odpowiada Marianka :)
Nauczycielka pokazuje dzieciom ptaka za oknem. Mówi do dzieci, że jest to sójka i opisuje jej wygląd. Po pewnym czasie, chcąc sprawdzić czy dzieci zapamiętały nazwę widzianego ptaka, pyta jak nazywał się ten ptak. Żadne z dzieci nie pamięta, więc próbuje podpowiadać: "Su...., Su....".
W pewnym momencie Zuzia (3 lata) odpowiada z uśmiechem: SUKA! :)
Nauczycielka pyta dzieci: Skąd Święty Mikołaj bierze prezenty??
Odpowiada Marianka (2,5 roku): Z worka :)
Nauczycielka pyta dzieci co się dzieje jesienią na dworze. Odpowiada Bartuś (4 lata):
- A dzisiaj pada śniegowy deszcz :).
W jednej z sal na ścianie zawieszone jest poroże. Nauczycielka wskazując naścianę pyta:
-Co wy tu macie ciekawego?
Odpowiada Bartuś (4 lata.):
- To są kopyta proszę Pani
Pani pyta dziecko:
- Co widziałaś w lesie?
- Nie ma już grzybów. W lesie rosną teraz muchulalki - odpowiada Iga (2,5l.)
Podczas zajęć nauczycielka pokazywała ilustracje leśnych. Zadaniem dzieci było ich rozpoznanie. Dzieci kolejno wymieniały: sarenka, jeż, niedźwiedź... W pewnym momencie Angelika (lat 4) mówi: LEŃ (wskazując na ilustrację jelenia)
Wychodząc na spacer, dzieci zatrzymały się przed pomnikiem patrona przedszkola. Nauczycielka pyta dzieci kto to jest. Żadne dziecko nie wie, więc Pani podpowiada: "Jan.....". Nagle wykrzykuje Oliwier (3 lata): "PAN JANEK!!!!" (imię konserwatora).
Nauczycielka rozdała dzieciom kartki w kolorze żółtym i białym. Miały ułożyć flagę papieską. Poprosiła przy tym, żeby dzieci ich nie pogięły, bo będą Jej jeszcze potrzebne. Nagle odzywa się jedna z dziewczynek: proszę Pani, bo Gabrysia ją gnije.
Dzieci wykonywały pracę plastyczną pastelami. Nauczycielka zaczęłą omawiać różnice między tymi kredkami a używanymi na co dzień (ołówkowymi). W pewnym momencie jedno z dzieci mówi: Proszę Pani, moja mama też kupiła fretki.
Dzieci wychodziły na spacer. Przez otwarte okno słychać było grę nauczycielki Moniki, prowadzącej rytmikę, na pianinie. W pewnym momencie Mateusz (3 lata) pyta: Proszę Pani, co to gra? Na to odpowiada mu Blanka (4 lata): To gra Pani Rytmika.
Pan Janek - nasz przedszkolny konserwator, został nazwany przez dzieci Panem Naprawiaczem.
Dzieci jadły zupę. W pewnym momencie Filip (3 lata) odłożył łyżkę. Pani pyta: Filipku, czemu już nie jesz? Przecież mało zjadłeś. Na to Filip odpowiada: Ale już mi się rączka zmęczyła.
Podczas zajęć o warzywach, dzieci wymieniały warzywa w kolorze podanym przez nauczyciela. Gabrysia (4 lata) miała podać jedno warzywo w kolorze zielonym. Po chwili zastanowienia mówi z uśmiechem na twarzy: Porara! (wskazując na ilustracji por )
W przedszkolu dzieci przygotowywały się do Jasełek. Kubuś ( 4 lata) dostał rolę pastuszka i otrzymał wierszyk do nauki. Następnego dnia Kubuś oznajmia: Ciocia, już umiem wierszyk na te wiosełka!
Nauczyciel pyta chętne dzieci, by podały nazwy drzew iglastych. Natalka ( 6 lat) zgłasza się i wylicza: świerk, jodła, sosna i jajowiec.
- Proszę pani mam dzisiaj przeciętny humor – mówi Wiktoria ( 4 lata).
- Czyli jaki? - pyta nauczycielka
- Trochę lepszy niż rano- odpowiada Wiktoria.
Proszę pani, kiedy moja mama przyjdzie? - pyta Kubuś (4 lata).
- Za 1 godzinę - odpowiada nauczycielka.
- Aha, już niedługo czyli za 1 pazur?